poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Na początek...


Witajcie! Zakładamy różowe okulary, otwieramy oczy i .. czytamy! Blog o dzieciaczkach, tych malutkich, ich żywieniu, kuchni, mojej miłości do drobiazgów i życiu.

Dopiero po urodzeniu dziecka poczułam naprawdę co to jest  szczęście i miłość bezgraniczna, miłość mimo wszystko. To właśnie wtedy założyłam moje okulary i świat nabrał pastelowych barw. Los dał mi pstryczka w nos, ale się nie damy!
 Niedawno przeczytałam  w pewnej broszurce cudowną bajkę.
 „Wysoko nad ziemią unosi się niebo, w którym mieszkają dzieci w oczekiwaniu na zejście na ziemię. Opiekują się nimi aniołowie. Jest anioł dbający o śmiech, całymi dniami rozśmiesz dzieci, żeby umiały się na ziemi radować. Jest anioł, który je przytula, otacza miłością i przyjaźnią, żeby miały na ziemi otwarte serca i potrafiły kochać. Jest anioł, który szyje im ubrania. I jest anioł, który gotuje pyszne potrawy. I anioł spacerowicz.  Ten ostatni jest bardzo roztargniony i czasami w chmurach nie upilnuje jakiegoś dziecka, a ono ze strachu, że się zgubiło zmienia się w dziecko  wymagające więcej uwagi, Na ziemi będzie miło etykietę niepełnosprawnego, w niebie jest po prostu dopieszczane. Kiedy w dziecięcym niebie robi się tłok, najważniejszy anioł zagarnia dzieci gotowe do zejścia do wielkiej komnaty, na środku której stoi luneta. Dzieci po koli podchodzą, patrzą na ziemie i wybierają sobie rodziców. Ta drobna blondynka i łysawy pan będą moimi rodzicami, a moimi ta pani, co tak głośno się śmieje i pan, który jak śpi to chrapię, a moimi będą ci ludzie, którzy tak bardzo się kochają… Kiedy każde dziecko wybierze już rodziców, anioł po kolei sprowadza je do łona mamy. Ale zanim je sprowadzi na Ziemię kładzie palec na ustach każdego dziecka i mówi – ciii iii, nie mów nikomu na Ziemi jak tu jest. Po palcu anioła między nosem a górną wargą zostaje blizna w postaci małego dołka. Czy Twoje dziecko ma taki dołek? No ma!!
Wasze dziecko Was sobie wybrało!”

Wierzycie?!